Dach zakończony.
Zima może przychodzić już jutro, a nawet dziś w nocy. My dach mamy przykryty, co za tym idzie stan surowy otwarty stał się faktem.
Żeby nie było tak kolorowo napiszę co nie wyszło:
1. Okna dachowe - wyszły i to takie z górnej półki - zdecydowanie za wysoko. Dekarze jednak zapierali się, że niżej dać się nie da. Trudno, przyzwyczaimy się. Na szczęście w tych pokojach mamy jeszcze okna zwykłe, elewacyjne dość duże.
2. Okno dachowe łazienkowo - nie zostało zamontowane. Po rozpakowaniu okazało się, że biały plastik jest pęknięty. Okno pojechało do sprzedawcy, niech myśli co z tym zrobić. Na szczęście dekarze zakryli dziurę w dachu dachówkami, więc nie wieje, nie pada, generalnie git.
3. Córka porysowała mi nożyczkami matryce w nowym laptopie - to boli najbardziej.
Zdjęcia jeszcze dziś dorobię, czyli doślę.